piątek, 12 grudnia 2014

„Przepaść się zmniejsza”- Polska i Niemiecka piłka okiem Piotra 
Reissa


                    Źródło: PAP/Jakub Kaczmarczyk, www.polskieradio.pl

Czy nastaną w końcu czasy, gdy polscy piłkarze na większą skalę będą w stanie równorzędnie rywalizować na arenie międzynarodowej z zawodnikami z innych krajów i staną się konkurencją dla piłkarzy z Zachodu? To pytanie pewnie zadaje sobie dzisiaj niejeden polski kibic. Spróbował na nie odpowiedzieć również Piotr Reiss.

Zgodnie z powiedzeniem „czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci” najpierw musimy sobie wychować takich solidnych, dobrych technicznie i fizycznie zawodników, którzy bez strachu i żadnych kompleksów, będą na równi walczyć o miejsca w podstawowych jedenastkach wielkich dzisiejszego futbolu. Wyszkolenie takich młodych piłkarzy to nie taka prosta sprawa, potrzeba czasu, cierpliwości i właściwych ludzi na właściwych miejscach. Jednym z nich jest zapewne Piotr Reiss - legenda poznańskiego Lecha, członek Klubu 100, Klubu 300, a także założyciel jednej z bardziej znanych szkółek piłkarskich w Polsce. Akademia Reissa od 2010 roku, w którym powstała rozrasta się i podnosi nieustannie swój poziom. Czy jest jednak w stanie tak jak i inne polskie szkółki piłkarskie przygotowywać młode talenty do gry na najwyższym poziomie oraz zadbać o ich rozwój zarówno fizyczny i mentalny tak jak to czynią np. Niemcy?
Zapytany o ocenę Reiss bez chwili zastanowienia, szczerze jak zawsze odpowiada, że aktualnie nie, ale jesteśmy na właściwej drodze. Popularny „Rejsik”skupiał się głównie na porównaniu polskiego systemu szkolenia i polskiej ligi do naszego zachodniego sąsiada, co wydaje się oczywiste, przez wzgląd na jego grę w Bundeslidze i utrzymywane wciąż kontakty z tamtejszym klubami. „Porównując skalę szkolenia piłkarskich talentów Herthy Berlin i polskich klubów różnica jest nadal widoczna,bo rozmach z jakim tam się szkoli jest olbrzymi”.

W odniesieniu do poziomu gry i organizacji Bundesligi z polską Ekstraklasą nadal sporą barierą, często tą nie do przeskoczenia są pieniądze. Zwiększające się budżety polskich klubów to nadal za mało. Zresztą jak słusznie zauważył Piotr Reiss duże pieniądze dotyczą tylko kilku polskich klubów i to ze ścisłej ze czołówki. Nie dogonimy piłkarskiej elity skupiając się na jednostkach. Należy myśleć całościowo,`począwszy od podstaw, czyli szkolenia młodych zawodników poprzez rozwój talentów i odpowiednie szkolenie w klubach jak i zaangażowanie całego piłkarskiego Związku. „Inna sprawa to poziom samych zawodników” mówiąc to Reiss wymownie się uśmiechnął. Należy zrobić wszystko aby zmienić podejście polskich piłkarzy do wykonywanego zawodu. Muszą pamiętać, że trening to, jak to określił Reiss, „rzecz święta”. Również juniorskie zespoły nie mogą być budowane tylko pod wynik co często ma miejsce w Polsce. Czasem ważniejszy jest sam start w turnieju niż wygrana.

Po rozmowie z Piotrem Reissem napawać optymizmem może nas fakt, iż porównując poziom piłki w Polsce i w Niemczech sprzed 10 czy 20 lat  do obecnego odnotowujemy postęp. "Przepaść się zmniejsza, ale odległość nadal pozostaje spora". Czeka nas na pewno wiele pracy, ale gra warta jest świeczki, wystarczy bowiem spojrzeć na niemieckie kluby i ich sukcesy oraz całą najwyższą klasę rozgrywkową w Niemczech…

Dorota Królak