sobota, 5 stycznia 2013

Kto z kim trzyma... czyli rzecz o kibicowskich "zgodach"

Czemu o zgodach i czym one są:

Kolejny wpis nie będzie o piłkarzach, tylko o kibicach. W końcu bez nich piłka nie byłaby tym czym jest. Zresztą... czytelnicy bloga to też w 99% kibice. Jak za pewnie większość z was wie, "zgoda" kibicowska objawia się tym, że kibice zaprzyjaźnionych klubów, utrzymują ze sobą dobre stosunki, wspólnie kibicują, co chyba najbardziej podoba się służbą porządkowym, bo mają mniej pracy, odwiedzają się, czyli potrafią przyjechać na jakiś mecz drużyny przyjaznej bądź też nawet wyjechać razem z jej kibicami na wyjazd. W grę wchodzi oczywiście cała paleta, spotkań mniej lub bardziej prywatnych, imprezy, czasem nawet wspólne akcje np. charytatywne.

Ten wpis nie będzie jednak traktował o "Polskich zgodach", być może o tym również napiszemy... Uznaliśmy jednak że mniej więcej każdy orientuje się że Pogoń trzyma z Legią i Sosnowcem, Lech z Arką, Cracovią i przede wszystkim KSZO (najstarsza zgoda) a Lechia z Wisłą oraz Śląskiem... jak tez o tym że te "triady" nie znoszą się nawzajem.

Ten wpis będzie o zgodach naszych klubów z klubami z zagranicy... Tak istnieją takie powiązania. Nie zawsze mają one charakter trwały i "zgodowy" w pełnym tego słowa znaczeniu... w sumie jest tylko jeden taki przypadek, ale mimo wszystko można sporządzić całkiem pokaźną listę powiązań naszych klubów z klubami z innych landów.

Legia- Juve- ADO

Najstarszą tego typu zgodą jest, nawiązanie kontaktów kibiców Warszawskiej Legii z kibicami Den Haag (ADO). Miało to miejsce w roku 1983. Natomiast zgoda z kibicami Juventusu Turyn skrystalizowała się na turnieju organizowanym w Warszawie w 2004 roku. Byli tam również obecni kibice z Hagi i w dużej mierze oni byli katalizatorem zgody Legia-Juve, ponieważ zgoda ADO-Juve istnieje już od końca lat 80'. 
Zgody Legii są osobliwym przypadkiem, nie dlatego że istnieją ale dlatego że są dosyć solidnie pielęgnowane. Fani z Warszawy pojawiają się na Stadio del Alpi od czasu do czasu, a "fany" (flagi kibicowskie) zdobią sektory na stadionach obydwu klubów. Kibice Legii i Den Haag zorganizowali nawet mecz towarzyski swoich drużyn w celu zebrania pieniędzy dla jednego z kibiców Legii, który jest znany również kibicom w Holandii. Dzięki tej akcji, kibic mógł udać się na kosztowne leczenie do USA. 

Inni tez spółkują 

Innymi zagranicznymi zgodami są na przykład zgody klubów z południa Polski z południowymi sąsiadami. Z racji bliskości, kibice mają możliwość pojawiać się na meczach, często mają bliżej na mecz zaprzyjaźnionej drużyny z Czech czy Słowacji niż do ligowego rywala z innego województwa. Dobrym przykładem jest zgoda : MKS Żilina - Góral Żywiec, polscy kibice często pojawiają się na stadionie, często występującej w europejskich pucharach Żiliny. Wspomnieć warto także o układach GKS Bełchatów- Dukla Bańska Bystrzyca,  Górnik Wałbrzych- Slavia Praga, Śląsk- Opava czy też KSZO- Slovan Liberec.

Ciekawa jest historia prób nawiązania zgody z jakimś europejskim klubem przez Lechię Gdańsk. Oferty na początku lat 90' rozsyłano do wszelakiej maści Zielono-Białych klubów: Celtic, Sporting Lizbona, Panathinaikos, często kończyło się na wymianie uprzejmości ale kontakty ze Sportingiem utrzymały się na dłużej, jednak rożnica kilometrów sprawiła, że nie są one tak skonsolidowane jak w przypadku zgód Legii.

Arka miała kiedyś zgodę z Ol Marsylia a Ruch Chorzów sympatyzował z Atletico Madryt, zresztą w dalszym ciągu kibice z Chorzowa pojawiają się na meczach Atletico w europejskich pucharach (gdy nie grają zbyt daleko), warta uwagi jest także dość długa zgoda Lecha Poznań ze Spartakiem Moskwa, kibice z Moskwy byli kilka razy na meczach Lech-Legia (na Łazienkowskiej również), poznaniacy natomiast oprócz wizyt w Rosji wybierali się na europejskie puchary z udziałem Spartaka. Zalążkowe relacje nawiązali także Poznaniacy z Levskim Sofia, warto też wspomnieć o ich sympatii do Leeds United, jednak to raczej jednostronna fascynacja.

Innym razem w naszych futbolowych wspomnieniach postaramy się napisać o najsłynniejszych zgodach klubów europejskich...

MD

środa, 2 stycznia 2013

Niepokonane reprezentacje. Włochy 1935-1939

Do historii przechodzi się w różny sposób. Włosi dokonali tego, podobnie jak kilka innych reprezentacji, poprzez serię nieprzegranych meczów. Zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego jako pierwsi mogli poszczycić się taką passą. Włoska drużyna nie przegrała 30 meczów z rzędu, wygrywając 24 i 6 remisując. Oczywiście nie będę opisywał wszystkich spotkań, ponieważ nie każdy zasługuje na wyróżnienie. Skupię się na najważniejszych i tych najciekawszych spotkań.

Mecz nr 1. Włochy - Węgry 2:2, Mediolan 24.11.1935 r.

Początek, trwającej 4 lata serii meczów bez porażki, rozpoczął mecz decydujący o wygranej Włochów w Pucharze Europy Środkowej. Remis z Węgrami zapewnił końcowy sukces w tym turnieju. Włosi po mistrzostwach świata, które odbyły się we Włoszech i wywalczeniu tytułu mistrza świata, przygotowywali się do kolejnego turnieju. Tym turniej miał być turniej olimpijski podczas igrzysk w Berlinie w 1936 roku.  
Fragmenty meczu Włochy - Węgry 

Mecz nr 8. Włochy - Austria 2:1, Berlin 15.08.1936 r.

Włosi do Igrzysk Olimpijskich przygotowali się niezwykle solidnie. Rozegrali trzy mecze towarzyski i z nadzieją udali się do Berlina. W turnieju olimpijskim nie mogli startować profesjonalni zawodnicy, dlatego Włosi reprezentowani byli przez studentów, dlatego włoska drużyna nazywana była squadra studentesca. Dla Włochów finałowy mecz z Austrią był 125 meczem od początku istnienia. Mimo grania w osłabieniu od 53 minuty, Włosi wygrali ten mecz, a decydującą bramkę zdobył Annibale Frossi. 

Mecz nr 19. Włochy - Norwegia 2:1, Marsylia 5.06.1938 r.

Pierwszy mecz podczas mistrzostw świata nie okazał się łatwą przeprawą. Obrońcy tytułu męczyli się z dzielnymi Norwegami. Dopiero w dogrywce gola na wagę awansu strzelił niezawodny Giuseppe Meazza. 
 Włochy - Norwegia
Mecz nr 20. Włochy - Francja 3:1, Paryż 12.06.1938r.

Ćwierćfinał mundialu we Francji to mecz przeciwko drużynie gospodarzy. Francuzi zostali zdeklasowani i schodzili z boiska pokonani. Gole dla Włochów zdobyli Colaussi i Piola(2). Włosi szli niczym przysłowiowa burza i pewnie zmierzali po drugi tytuł mistrza świata. Dla Włochów był to już 20 mecz bez porażki i nic nie wskazywało na to, żeby ktoś ich pokonał. 
Włochy - Francja

Mecz nr 21. Włochy - Brazylia 2:1, Marsylia 16.06.1938r.

Mecz z Brazylią to dobra gra obu drużyn. Brazylijczycy po raz pierwszy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Jednak na nic się to zdało w starciu z obrońcami tytułu.  Po bramkach Colaussiego i Meazzy Włosi pokonali Brazylię i po raz drugi awansowali do finału mistrzostw świata. W ostatnim meczu, o Złotą Nike, przeciwnikiem była reprezentacja Węgier.   

Mecz nr 22. Włochy - Węgry 4:2, Paryż 19.06.1938r.

Finałowa potyczka z Węgrami to dominacja Włochów. Po dwie bramki zdobyli Piola i Colaussi. Włosi dzięki kunsztowi swojego trenera, Vittorio Pozzo, po raz drugi zostali mistrzami świata. 

 Włochy - Węgry

Ostatnie potyczki

Rok 1939 to bardzo dobra gra włoskiej drużyny. Rozpędzeni po sukcesie z 1938 roku Włosi ogrywali kolejnych rywali. Wśród pokonanych drużyn znalazły się Niemcy, Jugosławia, Węgry, Rumunia i Finlandia. Jedynie Anglia potrafiła zatrzymać włoską maszynę i uzyskała remis. Dopiero reprezentacja Szwajcarii zatrzymała Włochów pokonując ich w towarzyskim meczu w Zurychu 12.11.1939 roku. Włosi po 30 meczach bez porażki w końcu ulegli. Ostatecznie bilans tej złotej jedenastki to 24 zwycięstwa i 6 remisów, 75 bramek zdobytych i 29 straconych. Najlepszym strzelcem został Piola z dorobkiem 25 goli. Tytuł mistrzów olimpijskich i świata świadczy o sile tamtej reprezentacji. W następnych latach trudno było o ich następców z powodu wojny. Dopiero w latach 50. pojawili się godni następcy, reprezentacja Węgier. 

MC